Po 32 latach wróciłem do Bułgarii. Do tej samej miejscowości. Specjalnie odświeżyć wspomnienia itp.
Krótkie podsumowanie:
a/ już nie ma dzikich plaż. Wszystko zostało sprywatyzowane w najgorszy możliwy sposób. Bez planowania, bez pomysłu. Wyrwać kawałek ziemi przy morzu, zabudować. Bez dojazdu, bez parkingów.
b/ już nie ma dzikich plaż 2. Tam, gdzie łapałem kraby leżą śmieci. Z pobliskich sprywatyzowanych plaż zwozi się śmieci zebrane z piasku. Głównie wypalone szlugi. Wszyscy tu gaszą w piasku.
c/ Wszyscy jeżdżą. Niewielu tu chodzi. Samochody wjeżdżają na plażę (niemal), „nasze” miasteczko nie ma deptaka, główną ulicą z budami handlowymi jeżdżą samochody na plaże. Chodniki zastawione handlem. Przejścia dla pieszych zastawione samochodami. Syf.
d/ Bułgaria ma przepiękną przyrodę i krajobrazy. Lasy przy morzu cudowne. Niewielu to interesuje. Kładki przez mokradła leśne zapadnięte. Śmieci. Lasy (brzegi) służą za parkingi. Ogólnie Bułgaria jest piękna, ale ludzie niewiele tu dbają o przyrodę. Dbają o to, żeby turyści wydawali pieniądze. Nasze miasteczko jest ok, tam gdzie sięgnęła ręka władzy ludowej z czasów komuny (ale stare i zużyte). Wszystko, co nowe z kapitalizmu skażone jest taniością, bylejakością, chciwością czyi maksymalizacją zysku.
e/ mimo, że nie jeździ się tu najlepiej to o niebo lepiej niż w Rumunii. Rumuńscy kierowcy to idioci i dekle. Jeżdżenie po Bukareszcie to osobny rozdział.
Trochę zdjęć. Bułgaria ogólnie. Droga z Ruse nad morze. Lasy, plaża itp
Bałczik. Ogród botaniczny pięknie położony, ale ilością gatunków roślin/drzew nie zachwyca. Wrażenie robi jakaś ogromna kolekcja kaktusów.
Półwysep Kaliakra. Twierdza. Dzikie plaże w zatokach wśród skał. Dzikie są dalej, ale nie puste. Ludzi dużo, a gdzie ludzie to samochody i śmieci. Ale krajobrazy piękne. Zachowały się tam stepy jak dawniej. To obszar Natura 2000. Ale na stepach liczne wiatraki do produkcji prądu. Dzika zatoka z ujściem rzeki też objęta Naturą 2000. Ogólnie przepięknie. Gdyby nie śmieci…
Kawarna – czyli bułgarskie in the middle of nowhere. Takie zadupne miasteczko. Koluszki. Trochę pustawe (pustostany). Trochę widać planowanie z lat komuny (zamysł deptaka, placu centralnego itp.). Wszystko, co dzisiejsze, nowe skażone jakaś jałowością, dziadostwem, nijakością…
¨coscie k..rwy uczynily z ta kraina..¨