obrazek z fejsbuka
Jak wynika z danych opublikowanych przez Eurostat – w 2013 r. przeciętny Polak w ciągu tygodnia pracował niemal 41 godzin, to jest o 3,5 godz. więcej niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej. W tej kategorii Wyprzedzili nas tylko Grecy. Według oficjalnych danych rządowego GUS w 2013 r. ponad 14 proc. Polaków spędzało w pracy minimum 50 godz. tygodniowo. Statystyki te mają potwierdzenie innym raporcie – tym razem OECD z 2012 roku – w którym Polacy również byli wice-liderami w UE pod względem ilości przepracowanych godzin. Przeciętny Polak miał w ciągu roku przepracować 1929 godzin. Dla porównania – statystyczny Brytyjczyk w pracy spędził 1654 godziny, Francuz – 1479 godzin, Niemiec – 1397 godzin, a Holender jedynie 1381 godzin.
Ten sam Eurostat opublikował również dane na temat wydajność pracy. Ale uwaga! Nie należy mylić ekonomicznej wydajności pracy (w rozumieniu Eurostatu) z ogólnie rozumianą wydajnością (jako pracowitością)! I tak – wydajność pracy w Polsce mierzona wartością PKB w cenach stałych na przepracowaną godzinę była aż o 67,7 proc. niższa niż średnia dla Unii Europejskiej. Jak podaje Eurostat – zajmujemy 5. miejsce od końca w Unii (z wynikiem 10,6 euro na godzinę). Wyprzedzamy tylko Litwę, Łotwę, Rumunię i Bułgarię. W tym miejscu należy jednak wyraźnie podkreślić – nie oznacza to wcale, że Polacy są leniwi lub wkładają w pracę mniej wysiłku (jak czasem sugerują co niektórzy publicyści mediów pro-rządowych). Słynną „wydajność” pracy mierzy się bowiem przez pryzmat wartości pieniężnej danej czynności czy usługi, która zasili PKB danego kraju. Odwołując się do przykładu: Niemiec z fabryki akcesoriów biurowych ulokowanej pod Hamburgiem wyprodukuje w ciągu godziny 100 długopisów. Każdy z nich jest w Niemczech warty dla przykładu 1 euro, tj. równowartość około 4,30 zł. To znaczy, że w ciągu tylko jednej godziny pracy niemiecki robotnik jest w stanie powiększyć PKB swojego kraju o 100 euro (tj. ok. 430 zł). Polak z fabryki akcesoriów biurowych spod Warszawy jest w tym samym czasie wyprodukować, aż 200 takich samych długopisów. Problem w tym, że każdy z nich jest w naszym kraju warty tylko 0,80 zł, a to oznacza, że jego „wydajność” pracy mierzona wartością dodaną PKB wnosi tylko 160 zł na godzinę. całość
. . . . . . . . . . . . . . .
Tak to działa? To oni tak to liczą?